
Wielu właścicieli instalacji fotowoltaicznych żyje w przekonaniu, że deszcz w zupełności wystarcza, by utrzymać panele słoneczne w czystości. To kusząca wizja. Natura sama dba o konserwację, bez potrzeby ponoszenia dodatkowych kosztów i angażowania własnego czasu. W końcu skoro deszcz zmywa brud z szyb samochodów czy okien, to dlaczego miałoby być inaczej z panelami? Niestety, rzeczywistość nie jest tak prosta. Zbyt często bowiem ulegamy mitowi, który może prowadzić do znaczącego spadku wydajności instalacji, a co za tym idzie … realnych strat finansowych. Czy naprawdę możemy liczyć na pogodę jako jedynego opiekuna naszych paneli? Sprawdźmy, dlaczego to ryzykowne założenie może kosztować nas więcej, niż myślimy.
Mit: deszcz sam zmyje wszystkie zabrudzenia
To jeden z najczęściej powtarzanych mitów wśród właścicieli instalacji fotowoltaicznych. W teorii brzmi on przekonująco. Przecież deszcz to naturalna woda opadowa, która spłukuje brud z powierzchni. I rzeczywiście, może on usunąć część luźnych zanieczyszczeń, takich jak pył czy piasek, ale to tylko część problemu. W praktyce nie radzi on sobie z wieloma innymi, znacznie trudniejszymi do usunięcia zabrudzeniami.
Tłuste osady z powietrza, smog, sadza z kominów, pyłki roślin, kurz nawiewany z pobliskich dróg czy pól, a przede wszystkim ptasie odchody … to wszystko potrafi silnie przylegać do powierzchni paneli. Wysychają one na słońcu, tworząc trudne do zmycia plamy i warstwy, które skutecznie blokują dostęp światła do ogniw. Deszcz, zwłaszcza lekki i nieregularny, nie tylko nie usuwa takich zabrudzeń, ale może je wręcz rozmywać, powodując powstawanie smug i nierównomiernego osadu.
Efekt? Widoczny spadek wydajności instalacji. Nawet niewielka warstwa brudu może ograniczyć efektywność paneli o kilka, a czasem nawet kilkanaście procent. W skrajnych przypadkach, przy długotrwałym zaniedbaniu, straty mogą sięgnąć 20% lub więcej. Dla przeciętnej instalacji o mocy 50 kWp może to oznaczać realną stratę rzędu kilku tysięcy złotych rocznie, pieniędzy, które mogłyby zostać w naszej kieszeni lub posłużyć na rozwój energetycznych inwestycji.
Inwestując w fotowoltaikę, oczekujemy niezawodnego działania przez lata. Opieranie się wyłącznie na deszczu jako metodzie konserwacji to ryzyko, które może podważyć sens całej inwestycji.
Samoczyszczące panele fotowoltaiczne? Tylko w teorii
Na rynku dostępne są panele fotowoltaiczne wyposażone w specjalne powłoki hydrofobowe, które mają za zadanie ograniczać przywieranie brudu i ułatwiać spływanie wody wraz z zanieczyszczeniami. W teorii brzmi to jak rozwiązanie idealne, mniej czyszczenia, większa wydajność, mniej problemów. W praktyce jednak rzeczywistość szybko weryfikuje te założenia.
Owszem, powłoki hydrofobowe mogą być pomocne, zwłaszcza w przypadku lekkich zanieczyszczeń czy osadzającej się rosy. Taka powierzchnia sprawia, że krople wody łatwiej „zabierają” luźne cząstki kurzu czy pyłu. Ale to nie znaczy, że panele stają się całkowicie bezobsługowe. W polskich warunkach klimatycznych, gdzie występują zarówno intensywne opady pyłków wiosną, jak i zanieczyszczenia przemysłowe, sadza, kurz z pobliskich dróg czy pola pełne nawozów, samo działanie powłoki to zdecydowanie za mało.
Co więcej, z biegiem czasu nawet najbardziej zaawansowane powłoki ulegają naturalnemu zużyciu. Czynniki atmosferyczne, promieniowanie UV, mróz, silny wiatr, a nawet kwaśne deszcze powodują stopniową degradację warstwy ochronnej. W efekcie panele tracą swoje „samoczyszczące” właściwości, a osad zaczyna przylegać do powierzchni tak samo, jak w przypadku tradycyjnych modeli.
Efekt? Choć panele nadal produkują energię, ich sprawność może być zauważalnie niższa. Nawet cienka warstwa brudu wpływa negatywnie na absorpcję promieniowania słonecznego, co przekłada się bezpośrednio na niższą produkcję prądu. A to z kolei oznacza, że inwestycja w „bezobsługową” technologię wymaga regularnego nadzoru i czyszczenia, by faktycznie spełniała swoje zadanie.
Innymi słowy: samoczyszczące panele to nie magiczne rozwiązanie, które raz na zawsze zwalnia nas z dbania o instalację. To jedynie wsparcie, które działa skutecznie tylko wtedy, gdy jest częścią szerszego podejścia do konserwacji i optymalizacji pracy systemu. Regularne czyszczenie paneli fotowoltaicznych staje się więc koniecznością.
Dlaczego należy czyścić panele fotowoltaiczne, czyli przykład z praktyki
Podczas jednego z naszych zleceń dla klienta z sektora logistycznego, pomiary wykonane przed i po czyszczeniu wykazały wzrost wydajności o 18%. Instalacja znajdowała się przy drodze krajowej oraz w strefie przemysłowej, gdzie występował duży poziom zapylenia i sadzy. Klient wcześniej nie wykonywał żadnego czyszczenia przez ponad 3 lata, sądząc, że „deszcz daje radę”.
Po profesjonalnym myciu fotowoltaiki nie tylko zwiększyła się produkcja, ale poprawiła się również estetyka i zostały namierzone drobne uszkodzenia mechaniczne, które zostały zgłoszone.
Rozwiązanie: regularne i profesjonalne mycie fotowoltaiki
Zamiast liczyć na pogodę, warto postawić na regularne i profesjonalne czyszczenie instalacji fotowoltaicznych. Usunięcie warstwy zabrudzeń nie tylko zwiększa produkcję energii, ale też przedłuża żywotność paneli i zmniejsza ryzyko przegrzewania się pojedynczych ogniw (tzw. hot spotów).
Dobrze wykonana usługa mycia paneli fotowoltaicznych to nie tylko czysta powierzchnia, ale także brak ryzyka uszkodzenia modułów, zacieków czy zarysowań. Profesjonaliści używają odpowiedniego sprzętu, często z wodą demineralizowaną i bezpiecznymi metodami, które nie naruszają powłoki antyrefleksyjnej paneli.
Co ważne, profesjonalne firmy dysponują także ubezpieczeniem OC oraz przeszkolonym personelem, który potrafi ocenić stan techniczny instalacji i szybko zareagować w przypadku wykrycia usterek.
Jak często warto myć panele fotowoltaiczne?
Dla większości instalacji zaleca się mycie paneli fotowoltaicznych raz w roku, najlepiej na przełomie wiosny i lata. To moment, kiedy ilość energii produkowanej przez systemy PV jest największa, więc czyste panele mają szczególne znaczenie.
W przypadku instalacji narażonych na większe zabrudzenia, np. znajdujących się:
– w pobliżu dróg szybkiego ruchu,
– przy zakładach przemysłowych,
– w gospodarstwach rolnych,
– lub w miejscach z dużą populacją ptaków –
czyszczenie warto przeprowadzać nawet częściej.
Deszcz nie wystarczy. To mit, który może prowadzić do znacznych strat w produkcji energii. Nawet najbardziej zaawansowane panele wymagają okresowej pielęgnacji. Jeśli zależy Ci na pełnej wydajności, bezpieczeństwie i długiej żywotności Twojej instalacji – postaw na mycie instalacji fotowoltaicznej wykonane przez specjalistów.Pamiętaj: czyste panele to nie tylko estetyka – to realne pieniądze, które zostają w Twojej firmie lub w Twoim domu.